 Okazało się, że Wołga to naprawdę wielkie bydle. Dokładnie dwa lata temu, kupiłem ten pojazd. Dokładnie dwa lata temu po raz pierwszy zaskoczyło mnie jaki on wielki (ledwo zmieściłem ją na lawecie). Dzisiaj jestem znów zaskoczony (nigdy się nie nauczę?) jak szczelnie wypełnia ona sobą stanowisko demontażu. Serio, ledwo się zmieściła, stojący obok polonez wygląda przy niej jak Smart!
Ale do rzeczy : Plan jest taki, rozebrać ją do ostatniej śrubki. Naprawić wszystko do takiego stanu jak to sobie wyobrażał konstruktor. (na fabrykę nie patrzymy bo to pomyłka jakościowa….) a następnie sprzedać ją komuś kto doceni naszą pracę. Pracy jest 5 metrów z kawałkiem ale musi być idealna! Nie odpuszczamy ani podwoziu, ani temu co jest pod tapicerką. (obserwujcie galerię zobaczycie sami). Na razie staranna rozbiórka trwa już ponad tydzień. Wyskrobaliśmy z niej dwa wiadra różnych mazideł które skutecznie korodowały auto. Odzyskaliśmy większość oryginalnych śrub. I walczymy dalej.
Jeżeli ktoś będzie zainteresowany zakupem takiego auta, będzie mógł wybrać jego kolor i specyfikację. Na dzień dzisiejszy przywracamy ją do pełnego oryginału.
3 seria eksportowa, kolor zielony. Ale
Jeżeli masz ochotę śledzić #jaktobyło to zapraszam do poniższej galerii będziemy ją uzupełniać na bieżąco.
Pokazujemy i udowadniamy że:
– Można?
– Można! |
