Dyferencjał mostu napędowego.

motoweteran.plDzisiaj w warsztacie, tłok. Przybyli Pan „Mniejszy” i Pan „Nieśmiały”, dwa bardzo aspołeczne typy w skrajnych swoich postaciach. Zajmowali się swoimi złomami, a tymczasem Motoweteran z „Panem Wołodyjowskim” postanowili przejrzeć unieruchomiony przynajmniej od początku lat 90-tych dyferencjał Standarda. Rozkładanie mostu to rzecz prosta, odkręcasz wszystkie śruby jakie dostrzeżesz i w końcu, uwolnisz „dyfer” a o niego właśnie nam chodziło. Rozbieranie tego dyferencjału okazało się banalnie proste, pamiętajcie tylko o tym żeby rozkładać i układać części na stole w „kolejności anatomicznej”. W przypadku tak precyzyjnego układu jakim jest kosz satelit, bardzo ważne jest składanie dokładnie tak jak rozłożyliście. Części są bardzo dokładnie pasowane przy pierwszym montażu a potem jeszcze „układają” się podczas lat pracy. Trzeba dokładnie wszystko umyć, dorobić nowe uszczelnienia (lub kupić nowe uszczelki) i przejrzeć łożyska. Ponieważ jak widzicie na filmie łożyska zastosowane w tym moście to wyłącznie łożyska stożkowe, przyjęliśmy, że jeżeli nie widać po nich śladów zużycia, wżerów, itp. (pamiętajcie że łożysko składa się z „koszyka z rolkami” ale jeszcze ważniejsza jest jego druga część tzw.: ”bieżnia”) uznajmy że nie podlegają wymianie. Trzeba też obejrzeć „zęby” i sprawdzić czy wszystko obraca się bez oporów. Wszystko okazało się być w zaskakująco dobrym stanie! W następnej części pokażemy wam jak składać most.
Pokazujemy i udowadniamy że:
– Można?
– Można!

Możliwość komentowania jest wyłączona.